Biografie

Śladami Adama Stadnickiego – Część trzecia – Nawojowa – maj 2017

„Dziadek Edward Stadnicki mawiał, że Nawojowa, „to jak metres adużo kosztuje, a nic nie daje”. [Adam Stadnicki „wspomnienia”].

Nawojową kupił w 1799 roku prapradziadek Adma Stadnickiego Franciszek. Adam Stadnicki odziedziczył ją w 1902 roku. Położona przy drodze z Nowego Sącza do Krynicy Nawojowa to miejscowość o bardzo długiej, bo sięgającej XV w. historii. W XVI stuleciu należała do Piotra Nawojowskiego, który ok. 1580-1590 wzniósł tutaj murowany dwór. Potem dobra te nabył Grzegorz Branicki, a od niego już w 1601 r. Lubomirscy, do których Nawojowa należała do 1713 r. Potem kilkakrotnie zmieniała właścicieli, by wreszcie stać się w 1799 r. własnością hrabiego Franciszka Stadnickiego. Jego potomkowie rozbudowali ją i uczynili z Nawojowej rezydencję rodową.

W czasie II wojny światowej w pałacu stacjonowały wojska okupantów, a w 1945 r. majątek Stadnickich przejęło państwo. Od 1982 r. mieściła się tutaj siedziba Państwowego Technikum Hodowlanego, później Małopolski Ośrodek Doradztwa Rolniczego oraz Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. W 2013 roku potomkowie Adama Stadnickiego odzyskali rodzinny majątek w Nawojowej.

„Dom nasz rodzinny, „pałac” w Nawojowej, stojący na pagórku nad gościńcem prowadzącym z Sącza do Krynicy, składał się z dwóch skrzydeł, łączących się pod kątem rozwartym. Starsza część dwupiętrowa, były „zamek”, założony przez Piotra Nawojowskiego około roku 1560, mieścił w przyziemiu piękne izby sklepione, w których urządziliśmy kuchnię, kredens i spiżarnię (po pożarze oficyn, w których się te urządzenia mieściły). Pod tym były piwnice, piękne suche, wysokie, w których były wina i owoce, które się świetnie trzymały. Win było kilkaset butelek przeważnie węgierskich, najstarsze z 1760 r., oraz świetne miody krasiczyńskie (wiano mej matki) i trochę [win] francuskich.

Na pierwszym piętrze tego starego zamku mieściły się dawniej, za mojej młodości, salony i biblioteka,
a potem także mieszkanie matki mojej. Na II piętrze były pokoje moich rodziców, ja się także tam wychowywałem i tam mieszkałem aż do 1905 r. Pokoje były pięknie malowane, a ściany kretonami obite, resztki tych kretonów służą do dziś jako obicie mebli i firanki w Poznaniu i Osoli. Później służyły te pokoje jako „szkoła” dla dzieci naszych. Podczas okupacji mieszkało tam wojsko niemieckie, a potem sowieckie.
W kapliczce odmawialiśmy wspólnie pacierz wieczorny, a niekiedy i msza św. była tam odprawiana”.

„Z kuchni do piwnicy były schodki kręte w grubości muru, tam schowano w roku 1944/1945 porcelanę cenną i szkło. Niestety odnaleziono to i częściowo zniszczono, a resztki i czerepy odebrali Józio i Paweł, i do Krynicy odwieźli.”

Starszą część pałacu połączono z nowym skrzydłem sześcio

kondygnacyjną wieżą. Zachodnie, nowe skrzydło wzniesiono w układzie trzytraktowym, z ryzalitem od strony zachodniej. Po kilku przebudowach pod koniec XIX i na początku XX w. zyskało ono charakter modernistyczny z elementami neogotyku.

„W sali jadalnej i salonach było wiele portretów rodzinnych i cennych krajobrazów. Prawie wszystkie te obrazy ocalały i znajdują się obecnie w Poznaniu oraz Krakowie, względnie Rabie u Antosiów. Przepadły tylko w niewyjaśniony sposób: pejzażyk mały Chełmońskiego i Pożegnanie rycerza Piotra Michałowskiego.
W pokojach na I p. w starym zamku były piękne inkrustowane drzwi jesionowe i takież szafy biblioteczne. Zawartość ich częściowo znajduje się w Poznaniu u wnuków, a częściowo została rozgrabiona w 1945 r. lub wy-szabrowana przez nieuczciwych powierników. Meble były częściowo stare cenne antyczne, sekretarzyki, fotel empire, częściowo przez nas odnowione. Część znajduje się w Rabie, część w Poznaniu, a część u Pawła w Krakowie. Obecnie niektóre sprzedano na Wawel.”

Otaczające pałac założenie powstało w 1840 r. z inicjatywy Edwarda Stadnickiego. Rosną tutaj m.in. platan, tulipanowiec i dęby czerwone zasadzone w latach 40. XIX w. oraz tuje, cypryśniki, choiny, jedlice i grujeczniki japońskie z początku XX w.

Najważniejszych zmian dokonał Adam Stadnicki w pierwszym 30-leciu XX w. Na parterze mieściła się jego kancelaria, a nad nią tzw. ogród zimowy ze szklanym dachem. Na piętrze znajdowała się biblioteka i salon, a drugie piętro zajmowały pokoje dziecięce. W tej części pałacu elementy wyposażenia wnętrz – drzwi, okna, portale, kominki, piece, ramy luster – utrzymane są w XIX-wiecznych, historyzujących formach.

„W skrzydle dłuższym, nowszym i jednopiętrowym, połączonym z poprzednim wieżą, przez którą wiódł korytarz, było na I piętrze mieszkanie zarezerwowane dla moich dziadostwa, Edwardów Stadnickich, do ich zgonu, a na parterze pokoje gościnne, zaś za sienią kuchnia i pokoje służbowe. Za okupacji ta kuchnia i pokoje służbowe służyły też za kwaterę dla okupantów. Całe to skrzydło było dawniej bardzo prymitywnie urządzone. Podłogi z desek, do łazienki babki wodę donoszono konewkami. Dopiero po objęciu tego mieszkania, odnowiliśmy je w roku 1912. Pokoje podwyższyliśmy, zaprowadziliśmy system korytarzowy przez środek, daliśmy parkiety, nowe drzwi i okna z oberluftami i centralne ogrzewanie wodne, opalane drzewem bukowym z naszych lasów, kanalizację i wodociąg pędzony motorem elektrycznym. Prąd do tego i oświetlenie, tak pałacu jak folwarku, mieszkań urzędników i fornali, dawał tartak. Boazerie w holu i piękną klatkę schodową zrobiła firma wiedeńska według projektu inż. Odrzywolskiego z Krakowa na wzór angielski. Wszystkie inne roboty stolarskie, łącznie z drzwiami wchodowymi do holu i od tarasów wykonała stolarnia tarnowska „na Rudach” Sanguszków. Centralne ogrzewanie wykonała firma Chylewski i Wójcicki, wodociąg i wspaniałą łazienkę Stefy […] z angielskich części wykonała firma Nitsch i Ska z Krakowa. Ta firma wykonała też pierwsze ujęcie źródeł w Szczawnicy.

Na piętrze, na południe od holu były pokoje, nasze i dziecinne oraz łazienka, razem siedem. Po drugiej stronie holu na piętrze były salony i moja kancelaria, dalej sala jadalna i wieża, w której była kaplica domowa. W 1928 r. dobudowałem moją kancelarię sklepioną na parterze, nad którą był „ogród zimowy”, a pod nią piwnica sklepiona, służyć mająca za archiwum. Dookoła wieży zbudowaliśmy „loggię” w stylu „wawelskim”, połączoną z ogrodem zimowym. Wszystkie toalety były wyłożone kafelkami. Na parterze pod salonami były pokoje gościnne oraz jeden apartament z łazienką. Za holem były pokoje służbowe i gorsze gościnne oraz jadalnia służbowa, łazienka służbowa, a także kocioł do grzania wody do łazienek na I p. „. [Adam Stadnicki „Wspomnienia”]

Kościól w Nawojowej mieści się tuż przy Pałacu. Został ufundowany przez rodziców Adama Stadnickiego Edwarda i Helenę z Sapiehów Stadnickich.

„Obecny kościół parafialny pod wezwaniem Nawiedzenia Najświętszej Maryi Panny został wybudowany w latach 1894 – 1898. Zanim jeszcze został on wybudowany, przy rozbiórce starego drewnianego kościółka natrafiono na dokument, który informował, że stary kościół wybudowano około 1190 roku, zaś w Nawojowej zamieszkiwało wówczas około 200 ludzi. Do tego nawojowskiego kościółka dojeżdżali co jakiś czas kapłani ze Starego Sącza, aby tutaj sprawować liturgię i udzielać sakramentów świętych. Ci księża pamiętali jeszcze świętą Kingę oraz dopiero co założony Nowy Sącz…
Oficjalnie powstanie parafii datuje się na 1.ćw. XIV wieku (a dokładnie przed 1325 rokiem), bowiem z 1326 roku pochodzi wzmianka o pierwszym drewnianym kościele, który został rozebrany pod budowę nowego przed 1596 rokiem. Drugi zaś został zbudowany w roku 1596 z fundacji Piotra Nawojowskiego (zmarł w 1593 roku). Istniał on aż do roku 1895, kiedy to został rozebrany w związku z budową nowej murowanej światyni…”

W tym Kościele odbyły się śluby 3 najstarszych córek Adama Stanickiego:
w 1933 (Marii ze Stafanem Świeżawskim),
w 1937 (Jadwigi z Adamem Czartoryskim)
i w 1941 (Heleny z Antonim Mańkowskim)

Odnowiony kościół wraz z otoczeniem wpisany został do rejestru zabytków w 1993 roku.

Po odebraniu Nawojowej (1945), Szczawnicy (1948) i Frainu (1950) Adam Stadnicki z żoną zamieszkali w Osoli pod Wrocławiem, gdzie Hrabia Adam Stadnicki zmarł 10 marca 1982 roku miesiąc przed swoimi setnymi urodzinami (10 kwietnia).

Został pochowany w rodzinnym grobowcu pod kaplica Kościoła w Nawojowej obok swoich rodziców, żony i synów

Adam i Stefania z Woronieckich Stadniccy w 1962 r podczas sanatoryjnego pobytu w Szczawnicy, gdzie 2 lata wcześniej, w 1960 roku obchodzili 50 rocznicę swojego ślubu.

Skomentuj